Emocjonująco i angażująco – tak z grubsza można by określić charakter nowej generacji zakupów o nazwie live-commerce, która od początku pandemii Covid-19 zyskuje sobie coraz więcej fanów na świecie. Tak zwane „zakupy na żywo” to gratka dla wszystkich, którym znudziły się zakupy stacjonarne lub przeglądanie opisów produktów w internecie.
Czy nowa forma sprzedaży zostanie z nami już na stałe, czy to tylko chwilowy trend?
Jak będą wyglądały zakupy przyszłości?
Live-commerce po raz pierwszy
Kilka lat przed tym, jak światowa gospodarka stanęła w miejscu, chińska firma Moguji zorganizowała pierwszą transmisję na żywo, podczas której można było zarezerwować prezentowane produkty, a następnie je kupić. W jej ślady poszły kolejne firmy: m. in. grupa Alibaba (obecny właściciel portalu sprzedażowego Aliexpress.com), top marka kosmetyków do makijażu Maybelline oraz producent najbardziej luksusowych i pożądanych produktów jubilerskich na świecie – Tiffany & Co (wówczas Tiffany).
W ciągu kilkugodzinnych transmisji na żywo marki te zarobiły od kilkuset tysięcy aż do miliona dolarów, jak w przypadku przedsiębiorstwa Tiffany & Co. Kwoty te przyciągnęły uwagę kolejnych firm branży beauty i fashion, a także celebrytów, którzy zaczęli tworzyć własne lajfy.
Złoty pociąg o nazwie live stream ruszył pełną parą, zabierając po drodze coraz więcej chętnych.
Zakupy na żywo po raz drugi
Czy pamiętacie sieć telezakupów Mango z lat dziewięćdziesiątych i początku dwutysięcznych? To wówczas po raz pierwszy zetknęliśmy się z formą zakupów podobną do obecnego live streamingu. Wielominutowe reklamy z udziałem celebrytów zapadały głęboko w pamięć oraz skłaniały do chwycenia za telefon i złożenia zamówienia na prezentowany produkt.
Live stream to telezakupy Mango, ale w wersji współczesnej, idącej z technologicznym duchem czasu i odpowiadającej wymogom dynamicznie zmieniającego się rynku e-commerce. Sprzedawca, przedstawiciel marki, influencer czy Key Opinion Leader – jak obecnie nazywa się ten zawód w Chinach – wychodzą naprzód aktualnym potrzebom klientów. Ma być przede wszystkim: szybko i tanio, wygodnie i ciekawie.
Przeczytaj również: Myślenie komputacyjne i jego rola w procesie nauczania
W Polsce obecnie ta forma sprzedaży jest popularna przede wszystkim wśród lokalnych butików, które do relacji na żywo wykorzystują przede wszystkim social media. Jednak już obserwujemy boom na płatności odroczone, rozwój aplikacji strumieniowych i platform sprzedażowych, które wspomagają nowy biznes. Pozwalają one rejestrować płatności w czasie rzeczywistym, odkładać je do 30 dni od daty zakupu, a także oferują przestrzeń do tworzenia atrakcyjnych graficznie relacji na żywo (Kupuje.Live, StreamYard, OBS).
W złotym pociągu live-streamingu
Co wyróżnia live-commerce na tle pozostałych trendów w sprzedaży internetowej?
- relacja na żywo – uczestnicy transmisji są świadkami prezentacji produktów w czasie rzeczywistym, co nadaje relacji rangę spotkania/wydarzenia;
- interaktywność – możliwość komunikowania się ze sprzedającym; zadawania mu pytań, zgłaszania wątpliwości, ale też korzystania z czatu dla uczestników relacji;
- budowanie świadomości marki – firma ma szansę na przybliżenie historii marki, wykreowanie jej wizerunku oraz zbudowanie pozytywnego feedbacku;
- budowanie relacji z klientem – to idealny moment na zbudowanie długotrwałej relacji między sprzedającym a kupującym opartej na zaufaniu i autentyczności;
- duża liczba odbiorców – live pozwala na poszerzenie bazy klientów w jednym czasie, co z kolei gwarantuje wysoką sprzedaż (oczywiście im bardziej doświadczony sprzedawca, tym lepiej);
- atrakcyjna forma – jest to tzw. shoppertainment, który dostarcza oglądającym dużo rozrywki i emocji; zwłaszcza w trakcie licytacji ostatnich sztuk towaru lub podczas premiery luksusowej linii kosmetyków z udziałem znanego
Live-streaming to sposób na indywidualne podejście do klienta masowego, oszczędność pieniędzy oraz świetne rozwiązanie dla klientów, którzy chcą bliżej poznać swoją ulubioną markę lub po prostu przyjemnie spędzić czas robiąc zakupy.
Dokąd zmierzamy, czyli jak będą wyglądały zakupy przyszłości?
Odpowiedzi należy szukać w postępującym rozwoju technologicznym i cyfryzacji życia codziennego, a także w aktualnych potrzebach klientów, którzy pragną mieć oraz być: tu i teraz. Marketingowcy coraz więcej inwestują w streaming, a firmy, które już zdecydowały się na nowy trend odnotowują niższy odsetek zwrotów w porównaniu do pozostałych kanałów sprzedaży. Być może już niedługo, tak jak Chiny, i my doczekamy się własnej specjalizacji zawodowej dla prezenterów kilkunastogodzinnych relacji na żywo?
Autor tekstu: Paulina Miklaszewska