Prowadzenie konta na Instagramie to często świetny sposób na wypromowanie swojej osoby lub usług, jakie mamy do zaoferowania. Jednak zdarza się, że nasza działalność zostaje nam utrudniona przez nieoczekiwanego wroga. Co więcej, z jego obecności zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy. Shadowban – co to takiego, za co możesz go dostać i jak się go pozbyć? Zapraszam.
Shadowban – jak to działa?
Shadowban to blokada konta lub części jego funkcji. Jest to kara nałożona na użytkownika za nieprzestrzeganie regulaminu portalu. Najciekawsze jednak jest to, że możemy sobie nawet nie zdawać sprawy z tego, że zostaliśmy obciążeni jakimikolwiek ograniczeniami.
W przypadku „tradycyjnego” bana dostajemy powiadomienie o jego przyczynach i okresie obowiązywania. Shadowban jest dużo bardziej subtelny. Nie jesteśmy oficjalnie informowani, że zostaliśmy ukarani. Taka restrykcja przejawia się m.in. tym, że jesteśmy niewidoczni dla większości użytkowników. Nasz profil nie pojawia się także, gdy jesteśmy wpisywani w wyszukiwarkę. Nie możemy podejmować interakcji z obserwującymi. Nie mamy możliwości dawania serduszek ani komentowania postów. To wszystko sprawia, że nasze zasięgi drastycznie spadają i możemy zapomnieć o nowych followersach. A za co dokładnie możemy zostać objęci banem?
Shadowban – czego się wystrzegać?
We wstępie napisaliśmy, że shadowban to wróg użytkowników Instagrama. W rzeczywistości tego rodzaju napomnienie wprowadzono, aby mieć pewność, że treści, które udostępniamy, są wartościowe i nie powodują niczyjej krzywdy. Przyjrzyjmy się dokładniej, czego zabrania nam Instagram:
- publikowania treści propagujących przemoc, rasizm, pornografię itp.;
- używania botów lub innych automatycznych narzędzi w celu sztucznego zdobywania polubień, komentarzy lub obserwujących;
- używania zakazanych hashtagów promujących wyżej wspomniane treści oraz nagminnego wpisywana tych samych hashtagów pod wieloma zdjęciami;
- praktyki follow for follow czy like for like;
- przekraczania limitów aktywności tzn. polubień, komentarzy i obserwacji.
Lista zakazanych praktyk jest oczywiście dłuższa. Można wspomnieć jeszcze o spamowaniu czy kupowaniu obserwacji lub polubień. Algorytmy Instagrama są bardzo wyczulone na łamanie zasad, dlatego musisz być ostrożny, publikując treści. Wspomnieliśmy, że administracja portalu nie informuje nas bezpośrednio, że zostaliśmy objęci banem. Jak zatem się o tym dowiedzieć?
Przeczytaj również: Rolki na Instagramie. Jak się samemu nie wyrolować
Shadowban – jak sprawdzić, czy go dostaliśmy?
Pierwszym alarmującym sygnałem jest zanik „ruchu” na Twoim profilu. Jeśli dostrzegłeś nagły spadek polubień, komentarzy i przypływu nowych obserwujących możesz zakładać, że coś jest na rzeczy. A żeby mieć pewność, że zostałeś obciążony banem, wystarczy wykonać kilka kroków:
- przejdź do swojego profilu;
- wybierz Ustawienia i aktywność (ikona trzech kresek);
- wybierz Pomoc;
- wybierz Status konta.
W tym miejscu zobaczysz, czy Twoje konto lub materiały, które publikujesz, naruszają zasady Instagrama.
Wiesz już, za co możesz dostać bana na Instagramie oraz jak sprawdzić, czy faktycznie go masz. Zastanówmy się teraz, jak się go pozbyć.
Shadowban – ile może trwać i jak się go pozbyć?
Jeśli chodzi o okres, na jaki zostaniemy obłożeni shadowbanem na Instagramie, nie jest on sprecyzowany. Może to być kilka godzin, dni, tygodni, a nawet miesięcy. Wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju przepis złamaliśmy, jak często nam się to wcześniej zdarzało oraz jak długo prowadzimy konto. Profile z dłuższym stażem zazwyczaj traktowane są łagodniej. Oczywiście może się zdarzyć, że zostaniemy ukarani najsurowszą sankcją przewidzianą w regulaminie Instagrama, czyli trwałym usunięciem konta.
Co należy zrobić, gdy wiemy już, że nie uniknęliśmy bana? Najlepiej po prostu przeczekać, zmniejszyć swoją aktywność i dokładnie przeanalizować posty, które udostępniliśmy. Być może użyliśmy zakazanego hashtaga, przekroczyliśmy dozwolone limity reakcji lub opublikowaliśmy za dużo contentu. Oczywiście możemy skontaktować się również z supportem i odwołać się od decyzji, ale nie oczekujmy szybkiej odpowiedzi.
Autor tekstu: Daniel Dobrowolski